Wczoraj w Krościenku Wyżnym strażacy mieli wyjątkowo przykre zgłoszenie. Ktoś podpalił 450-letni dąb “Wincenty”. Leśnicy z niedowierzaniem patrzyli na płonący fragment historii…
Zdarzenie miało miejsce wczoraj, 3 września wcześnie rano. Gdy jeden z pracowników Nadleśnictwa Dukla zobaczył, że jakiś dym wydobywa się z 450-letniego dębu “Wincenty” natychmiast zgłosił to straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała prawie godzinę
Dziś rano w lesie Dębina w #NadleśnictwoDukla płonął pomnikowy 540-letni dąb „Wincent”. Dzięki szybkiej akcji druhów OSP z Krościenka Wyżnego ogień został szybko ugaszony. Wg leśników, najpewniej drzewo zostało w nocy podpalone, podobnie jak w 2015 r.😡 https://t.co/T4lUnpiZtk pic.twitter.com/RfmohD1JMr
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) September 3, 2020
Nadleśniczy Zbigniew Żywiec nie ma wątpliwości, że ktoś celowo podpalił drzewo. Sytuacja powtórzyła się drugi raz po 5 latach!
Wygląda to na celowe podpalenie, do którego musiało dojść w nocy. Dziupla była zabezpieczona siatką, bowiem w maju 2015 roku mieliśmy podobny incydent. Wówczas pożar ugaszono, a dąb został poddany zabiegom konserwatorskim. Miejmy nadzieję, że tym razem temperatura wytworzona pożarem murszu nie zabije tkanki żywej drzewa i wciąż będziemy mogli się cieszyć widokiem jednego z najstarszych dębów w polskich lasach
– mówi Zbigniew Żywiec.
Drzewo rośnie nieopodal leśnego parkingu i ścieżki spacerowej, jest więc często odwiedzane przez ludzi. “Wincenty” ma około 450 lat, 550 cm w obwodzie i 28 metrów wysokości. Imię Wincenty nadano mu w 2004 r. na wniosek Stowarzyszenia Kulturalnego „Dębina”, a pochodzi od Wincentego Pola, który bywając w Krościenku Wyżnym, siadywał pod tym drzewem. Tutaj miały powstawać jego wiersze np.„Królewskie dęby”.
Ale “Wincenty” był wdzięcznym tematem również dla innych pisarzy, rysowników i malarzy. Przebywająca tu siostra Aleksandra Fredry, Zofia z hr. Szeptycka napisała „Rozmowę ze starym dębem w Krościenku.
To Cię zainteresuje!