Jeśli ktoś odwiedzał Solinę, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że natknął się na serce z krzewów, które znajduje się nad jeziorem Myczkowskim. Jednak geneza powstania serca kryje pewną tajemnicę… Za powstaniem tego serca kryje się polsko-indyjska historia miłosna.

Darek Delmanowicz /PAP/EPA
Bieszczady zapewniły tło, na którym rozwijało się uczucie pewnej Polki i obywatela Indii. Zamieszkali tam i założyli hotel, w którym goście mogli odpocząć od codziennego zgiełku – podje portal korsosanockie.pl, który przybliżył nam tę niezwykłą historię. Z czasem biznes pozwolił im na zakup dodatkowych terenów, które sięgały do szczytu góry Suche Berdo. Miała tam powstać kolej linową. Niestety 10 lat zabiegań o taką możliwość zakończyła się fiaskiem. Lokalne władze nie wydały zezwolenia na budowę.
Nie martw się, jeżeli któreś z nas umrze wcześniej, drugie zrobi na tym stoku wielkie serce z krzewów.
– powiedział mąż kobiety – czytamy w serwisie korsosanockie.pl

Darek Delmanowicz /PAP/EPA
Właśnie tak narodził się pomysł na tak niecodzienne zagospodarowanie tej działki. Wspólne szczęście małżeństwa zakończyło się cztery lata temu – żona zmarła, a słowa mężczyzny z Indii stały się prorocze. Chcąc uwiecznić łączące ich uczucie, posadził na działce czerwone krzewy, które ułożył w kształt serca. Dotrzymał słowa, choć zawsze miał nadzieję, że to nie on będzie musiał dopełnić obietnicy…

Darek Delmanowicz /PAP/EPA
Jak znaleźć Serce Bieszczad?
Obecnie ten roślinny “monument” ma już oficjalną nazwę: Serce Bieszczad i łatwo znaleźć je na Google Maps. Najlepszym punkt widokowy na tą atrakcję stanowi podnóże nieczynnego kamieniołomu w Bóbrce.

Zobacz również materiał, który na temat Serca Bieszczad przygotowała Telewizja Polska
To Cię zainteresuje!