Arkadiusz Andrejkow to pochodzący z Sanoka artysta, który pasjonuje się malarstwem i street art’em. Jeszcze w 2017 roku otrzymał stypendium od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach którego miał zrealizować projekt: „Cichy Memoriał”. Dzieła, które powstały, możesz obejrzeć w poniższej galerii a moim zdaniem jest co oglądać!
Swoje działania na stodołach nazywam projektem „Cichy Memoriał”, lecz ów projekt nie ma żadnego zewnętrznego finansowego wsparcia, oprócz półrocznego stypendium twórczego z MKIDN w 2017 roku. Realizacje na Podkarpaciu wykonuję z własnej kieszeni i maluję swoimi farbami. Od gospodarzy bądź gospodyń nie biorę żadnych pieniędzy za robotę. Wszyscy jesteście bardzo mili i obdarowujecie mnie różnymi wiejskimi wyrobami. Dzięki temu mam chociażby zapas miodu na całą zimę.
– pisze Arkadiusz w poście na Facebooku.
Dziś byłem znów bardzo blisko granicy polsko – ukraińskiej w miejscowości Liskowate. Odwiedziłem rodzine, w której konie były od zawsze i są do dnia dzisiejszego. Upamiętniłem ojca obecnego właściciela domu, który wiele lat temu zakładał po całej Polsce PGRy.Ciekwostka z dzisiaj jest taka, że Liskowate kiedyś zamieszkiwało bardzo wielu Greków, którzy na jakiś czas opuścili swój kraj podczas wojny domowej.
Inspiracją do tego muralu była fotografia z lat 80 tych, która przedstawia małżeństwo Marię i Kazimierza Pokrywków. Oboje pracowali na 6 hektarowym gospodarstwie w Cieszanowie pod lasem. Pan Kazimierz był z zawodu cieślą i kowalem, pracował również przy 150 letnim tartaku, który do dziś znajduje się na terenie podwórza.W czasie II Wojny Światowej Kazimierz służył w Wojsku Polskim, a w Wolnej Polsce otrzymał stopień porucznika. Pasjonował się pszczelarstwem, do dziś jego pasja jest kontynuowana przez synów.”
Brylińce. Zdjęcie przedstawia rodzinę Dedio. Mikołaj i Anna Dedio wraz z dziećmi. Najstarszy syn w tym roku obchodzi 100. urodziny, pięciu młodszych braci już nie żyje. Najmłodszy, Emilian, który leży u dołu zdjęcia to mój tato. Bardzo mądry, kochany, szanowany człowiek, imię po nim nosi mój wnuk. Stodoła i dom została wybudowana właśnie przez dziadka Mikołaja.
Dziś wykonałem portret Pana Ignacego z Kulasznego (gm. Komańcza). Za swego życia zajmował się między innymi uprawą lnu, ponoć na największą skalę w gminie. Na muralu został przedstawiony podczas koszenia pola nieopodal stodoły. Dziś jego wnuk to samo pole kosi na traktorze.
Łączki Jagiellońskie. To zdjęcie tuż po pierwszej komunii świętej. Ten dzień u większości dzieci pozostaje na długo w pamięci. Młody Jurek zapamiętał głównie to , że dostał kilka tęgich klapsów, bo nie chciał zakładać krótkich spodenek po swoim starszym bracie.
Nareszcie udało mi się odwiedzić Haczów. Piękne drewniane zbudowania praktycznie w całej wsi. Bardzo duże ilości materiału do malowania.Fotografia, którą dostałem od Pani Anny przedstawia jej rodziców, ciotkę oraz kuzynki. Zdjęcia zostało wykonane w na przełomie lat 40tych i 50tych podczas wesela. Kto wtedy brał ślub? Tego nie udało nam się odgadnąć.To było kiedyś jedno z większych i bogatszych gospodarstw w Haczowie. Widać po detalach architektury drewnianej ile ludzie musieli w to włożyć wysiłku.
Wczorajsza praca w Woli Komborskiej w Dyziówka. Na portrecie ciocia wlaścielki, która zajmuje sie hodowlą przeuroczych zwierzaków jakimi są Alpaki.
Tyrawa Wołoska. Portret dawnych gospodarzy na ich własnej stodole. Mural zamówiła ich wnuczka, której babcia bardzo szybko odeszła i nie mogła się nią nacieszyć. Teraz w nowej formie może jej towarzyszyć nawet codziennie.Obraz może zawierać: 1 osoba, niebo, chmura, dom, roślina, drzewo, na zewnątrz i przyroda
Mural wykonany na podstawie starej fotografii z lat 70 tych, która przedstawia rodzeństwo, Beatę i Jacka. Ten obraz to forma wspomnienia brata, który zginął wczesną śmiercią od uderzenia pioruna w Bieszczadach w wieku 33 lat.
W ten deszczowy dzień przyjechałem do miejscowości Chmiel gdzie wykonałem portret rodziny Pana Romana, który jest sołtysem wioski. Inspiracją do obrazu była fotografia z lat 50 tych wykonana w Szczecinku gdzie widoczna rodzina została wysiedlona. Udało się im jednak wrócić na swoją ziemię.Dziś ojciec sołtysa drugi raz powrócił “na stare śmieci”.
Haczów. Zdjęcie, którym się inspirowałem należy do jednych z najstarszych nad którymi pracowałem, ponieważ pochodzi prawdopodobnie z roku 1914. Przedstawia ono prapradziadka (Jana Turkiewicza, 1841-1927, po środku z wąsami) , obecnego właściciela gospodarstwa, który po studiach rolniczych otrzymując w spadku dom z działką przeprowadził się do Haczowa z Gliwic i zajął się pracą na roli.
“7 lipca 1968 rok. Rodzinny wyjazd wozem konnym do ustanowionego właśnie Sanktuarium Matki Bożej Bieszczadzkiej w Jasieniu, koło Ustrzyk Dolnych. Uroczysta suma celebrowana była wówczas przez kardynała Karola Wojtyłę, przyszłego papieża, a obecnie św. Jana Pawła II, a wzięło w niej udział kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Bieszczad. I tak już od 51 lat, w pierwszą niedzielę lipca tysiące wiernych udaje się do Jasienia”.
Haczów. Pomyśleć, że Ci starsi Państwo jeszcze niedawno zerkali spod swojej stodoły na ulicę… Kto tam taki ciekawy przechodzi.
Dzisiejszy mural z projektu Cichy Memoriał w Woli Matiaszowej Bjorkowo. Obraz inspirowany fotografią z książki Rozrzuceni po stepach.
“Dziewczyny Łemkowskie z Komańczy” Inspiracją do obrazu była fotografia z 1938 wybitnego etnografa i fotografa Romana Rainfussa. Deskal powstał dzięki zaangażowaniu Gminy Komańcza. Zapraszam do oglądania. Praca znajduje się nieopodal Puchacza.
Trepcza. Kolejny punkt projektu “Cichy Memoriał” na mapie Podkarpacia zaznaczony. Gospdarz bardzo zadowolony z nowej formy pamiątkowej fotografii upamiętniającej jego wraz ze swą matką.
Obraz jest inspirowany fotografią, która pochodzi z lat sześćdziesiątych, przedstawia Dymitra Dudę z Berezki. Był on hodoowcą koni rasy zimnokrwistej jedynym w powiecie leskim. Został odznaczony przez Polski Zwiazek Hodowców Koni za wprowadzenie taj rasy w Bieszczady. Wyhodował ponad 150 koni, w tym 18 ogierów zarodowych. Konie te sprowadził tu z województwa koszalińskiego. Mural znajduje się w Berezce w Gospodarstwie agroturystycznym u Dudów. Z inicjatywą wyszedł wnuk Pana Dymitra.
Na zaproszenie mieszkanki Bzianki wykonałem w ramach projektu Cichy Memoriał na jej stodole portret pewnej dziewczynki. Przez to, ze właścicielka obiektu mieszka w tej miejscowości dopiero dwa lata nie posiadala starych fotografii. Udała się do szkoły w Bziance po zdjęcia dawnych mieszkańców…
Wczoraj na terenie Uniwesytetu Ludowego Rzemiosła Artystycznego stworzyłem portret pewnej rodziny, która dawniej zamieszkiwała Wolę Sękową. Niestety nie zdążyłem poznać historii tej fotografii, która na odworcie była opisana cyrilicą.
Kolejny punkt na mapie projektu Cichy Memoriał odznaczony. Tym razem odwiedziłem pobliski Jaćmierz. A konkretnie Panią Halinę, która jest wielką pasjonatką starych fotografii co zaowocowało stworzeniem ogromnomnej kolekcji zdjęć dawnych mieszkańców swojej wsi. Jedno z takich ponad stuletnich zdjęć posłużyło jako inspiracja do stworzenia tego obrazu.Na koniec w ramach podziękowania otrzymałem piękny bukiet pachnącego czosnku.
Do Rozpucia zaprosił mnie wnuczek tych oto dwóch dziadków, którzy pracowali przy ociosywaniu drewnianych bali.
Ten Pan po lewej stronie to Michał Prajsnar, zasłużony nauczyciel z powołania z miejscowości Malinówka. Ponoć jak to dawniej w szkołach bywało uczył kilku różnych przedmiotòw. Był bardzo życzliwym i pomocnym człowiekiem mimo, że za jego życia odeszła dwòjka jego dzieci oraz żona.
Dziś miałem okazję wykonać obraz na ścianie Muzeum Cieśniańskiego, które jutro będzie miało oficjalne otwarcie.Praca jest inspirowana fotografią z Cisnej z roku 1952, która przedstawia grupę mężczyzn podczad odbudowy miejscowości.
Jeszcze więcej twórczości Arkadiusza zobaczysz na jego profilu na Facebooku (znajdziesz go pod tym linkiem) i jego stronie www. Jeśli zaś chcesz odwiedzić któryś z deskali Arkadiusza, tutaj dostępna jest mapa z lokalizacją każdego z nich.
Jeden komentarz
SkomentujJeden ping
Pingback:Bojkot Podkarpacia czy wyjazd w Bieszczady? Wybór jest prosty! - CityBuzz Rzeszów